Na zlecenie jednej z marek bieliźnianych przygotowano mapę miejsc, w których nudyści będą czuli się świetnie i takich, w których zdecydowanie nie. Nowa mapa pokazuje 39 krajów, w których można opalać się topless i nago oraz 38 krajów, w których jest to zbyt ryzykowne. Co ciekawe najwięcej miejsc sprzyjających nudystom znajduje się w Europie.
Playalinda Beach, położona w Parku Narodowym Canaveral, to jedna z najpiękniejszych plaż dla nudystów na Florydzie. Z dala od zgiełku miasta, ta dziewicza plaża oferuje odosobnienie i spokój, idealne do wylegiwania się bez ubrań. Piękne, białe wydmy i oszałamiające widoki na ocean tworzą malowniczy krajobraz, który zapiera dech
Pola do umieszczenia w nagłówku. meta_title: Plaże nudystów w Europie, na świecie - 5 najlepszych plaż topless na świecie, nudyści, plaże, naturyzm, topless. meta_keys: meta_desc: Poznaj najlepsze plaże dla nudystów w Europie i na świecie - poleca veturo.pl. Pola do umieszczenia w treści. watermark: watermark: author: mat. prasowe
Sycylia – raport z podróży (z marco), strona domowa chrisa fkk-nudysty. February 24, 2019. Chris u nudystów. Raporty z podróży i zdjęcia miejsc wakacyjnych dla nudystów w całej Europie. Chris opisuje najpiękniejsze miejsca na wakacje dla nudystów bez kąpielówek. Dla mnie nudyzm oznacza chęć przebywania na zewnątrz bez ubrań i
W Polsce jest około 25 oficjalnych plaż dla naturystów. Można je także znaleźć w każdym nastawionym na turystów kraju. Jednak miejsce takie jak Cap d'Agde jest jedyne na świecie. W tym położonym nad Morzem Śródziemnym miasteczku znajduje się cała wioska dla kochających wakacje w stroju Adama i Ewy.
We Włoszech i Portugalii praktyka pozostaje bardzo ograniczona, podobnie jak w Belgii i Polsce. Plaże dla nudystów Na świecie. W 2009 roku geograf Emmanuel Jaurand zauważył obecność autoryzowanych plaż dla nudystów w 43 krajach na całym świecie, zlokalizowanych głównie w Europie (z których większość w Unii Europejskiej) oraz w
Na pewno słyszeliście o plaży w Dębkach. Zdaniem wielu to najpopularniejsza plaża naturystyczna w Polsce. Dębki leżą w województwie pomorskim, kilkadziesiąt kilometrów od Trójmiasta
Turcja jako kraj muzułmański nie jest dobrą destynacją dla naturystów i chcących opalać się nago lub topless. Lepiej wybrać plaże nudystów w Hiszpanii lub plaże na Sardynii. Są jednak ciekawe informacje o tym, że Adaburnu-Golmar Hotel ma być pierwszym hotelem dla nudystów w Turcji. Najpiękniejsze plaże w Turcji, mapa
Hasło „plaża dla nudystów” wywołuje w Polsce dużo więcej kontrowersji niż choćby u naszych zachodnich sąsiadów, przychylniej nastawionych do Freikörperkultur (FKK). Chociaż wiele jest na naszym wybrzeżu miejsc wydzielonych dla osób pragnących opalać wszystkie swoje członki, brakuje oficjalnych campingów dla naturystów.
Redakcja VIVY! w podróży do Monachium! Oto przewodnik po najsłynniejszych nadmorskich plażach nudystów w Polsce, w których „można spotkać golasa jak na plaży w Mombasa”. Sprawdź, gdzie warto się opalać nago. 1. Chałupy. „Jak co roku w Chałupach / gdy zaczyna się upał / słychać wielki szum” – śpiewał w 1985 r
VlpUX. „Jak co roku w Chałupach / gdy zaczyna się upał / słychać wielki szum” – śpiewał w 1985 r. Zbigniew Wodecki. I nikt w Polsce nie miał wątpliwości, że chodzi o szum zrzucanych ciuchów. Od tamtej pory ta niewielka miejscowość na Półwyspie Helskim stała się synonimem plaży nudystów. Jednak do „Polish Barbados i Galapagos” amatorzy opalania au naturel zjeżdżali tłumnie już wiele lat wcześniej – to jeden z najstarszych i najsilniej rozwiniętych ośrodków naturyzmu nad Bałtykiem. Choć obecnie plaża w Chałupach nieco przygasa, z powodu rosnącej liczby ciekawskich turystów, legenda wciąż zobowiązuje. Blisko 4-kilometrowy odcinek tutejszej plaży przeznaczony dla nudystów – zlokalizowany mniej więcej w połowie drogi z Chałup do Kuźnicy i osłonięty urokliwym sosnowym zagajnikiem – jest piękny, czysty oraz dobrze oznaczony. Jeśli więc stawiać pierwsze kroki bez ubrania, to tylko tutaj. / Shutterstock Tępił je w filmach o żandarmie poczciwy Louis de Funes i wysławiał w słynnym szlagierze Zbigniew Wodecki. Choć każdy o nich słyszał, odwiedzają je głównie wtajemniczeni. Plaże nudystów wciąż budzą skrajne emocje, a mimo to w Polsce ich nie brakuje. Oto ranking najsłynniejszych miejsc, w których „można spotkać golasa jak na plaży w Mombasa”, opracowany przez Travelist. 1 W miarę jak dawny rozgłos Chałup coraz bardziej odchodzi w przeszłość, funkcję nieoficjalnej stolicy polskiego naturyzmu przejmują spokojne, położone 12 km od Jastrzębiej Góry Dębki. Trudno się dziwić – masowa turystyka wciąż jeszcze tu nie dotarła, piaszczyste plaże należą do najlepszych na całym Wybrzeżu, a tolerancja dla plażowiczów paradujących w stroju Adama bądź Ewy jest większa niż w popularnych kurortach. W sezonie to miejsce odwiedza blisko 1000 naturystów. Mają dla siebie wydzielony pas plaży, rozpoczynający się ok. 500 m na zachód od ujścia rzeki Piaśnicy i dochodzący aż do Białogóry – łącznie ponad 7 km złocistego piasku wolnego od dociekliwych spojrzeń. Media 2 Okazuje się, że ogromnym sprzymierzeńcem nudystów mogą być… organizacje ochrony przyrody. Przekonamy się o tym w Rowach, gdzie wschodnia część plaży bezpośrednio sąsiaduje z terenami Słowińskiego Parku Narodowego. Nie można tam budować żadnych hoteli i ośrodków wczasowych, nie ma ruchliwych dróg, nie zapuszczają się też raczej przypadkowi spacerowicze. Czyli warunki do spokojnego i bezstresowego opalania bez kostiumu są wręcz idealne. Naturyści z całego kraju bardzo chętnie z nich korzystają, a parokilometrowy pas szerokiej, dziewiczej plaży stał się ostatnio jednym z ulubionych miejsc spotkań „świadomych golasów”. Media 3 Jednym z głównych problemów na plażach nudystów jest skuteczne odgrodzenie się od ciekawskich spojrzeń podglądaczy. W pasie wybrzeża pomiędzy Chłapowem a przylądkiem Rozewie z pomocą przychodzi sama natura – piaszczysta plaża leży u stóp wysokiego klifu, który stanowi najlepszą gwarancję spokoju. Od strony Chłapowa dostać się tu można malowniczym wąwozem Rudnik, a do następnego zejścia z góry są ponad 2 km. Nie trzeba się więc martwić o nieproszonych gości. Ciekawostką może być fakt, że to jedna z niewielu gołych plaż nad polskim morzem stworzona przez samych mieszkańców pobliskiej miejscowości. Shutterstock 4 Wybrzeże Rewalskie – zwane czasem „słoneczną promenadą” – to idealne miejsce przede wszystkim na wypoczynek z rodziną. Ale również fani opalania całej powierzchni ciała znajdą tu coś dla siebie. I to nie byle co, bo najdłuższą plażę nudystów w Polsce. Rozciąga się ona na wschód od Pogorzelicy i sięga aż do położonego ok. 10 km dalej Mrzeżyna. Po drodze nie ma żadnych miejscowości, gdyż jeszcze całkiem niedawno mieściła się tu jednostka wojskowa. Zresztą jej ogrodzenie do dziś skutecznie chroni plażowiczów przed niespodziewaną inwazją – tyle że uzbrojonych w aparaty i komórki podglądaczy. Shutterstock 5 Naturyści królują również na najbardziej wysuniętej na wschód polskiej plaży, której koniec wyznacza granica z Obwodem Kaliningradzkim. Z racji szczególnego położenia – z dwóch stron wody oblewające Mierzeję Wiślaną, z trzeciej słupy graniczne – docierają tu tylko najwytrwalsi. Reszta zatrzymuje się zwykle w oddalonej o ok. 12 km Krynicy Morskiej. Można tu zatem w spokoju zrzucić ubranie i nie przejmować się tłumem. Ci ostatni mają dla siebie strzeżony fragment plaży w pobliżu centrum Piasków, dalej zaś rozciąga się już tylko imperium golasów. Shutterstock 6 Malownicza plaża położona ok. 3 km na zachód od centrum Międzyzdrojów to kolejna obok Chałup legenda doby PRL-u. I choć nikt jak dotąd nie napisał o niej piosenki, została uwieczniona w głośnej książce Michała Witkowskiego, zatytułowanej – „Lubiewo”. W latach 70. i 80. odbywały się tu prawdziwe zloty naturystów, wybory miss i mistera golasów oraz inne huczne fiesty w wersji bez ubrania. Dziś jest dużo spokojniej, ale wciąż można tu spotkać wielu amatorów nadmorskiego zrzucania ciuchów. Shutterstock 7 Upodobanie do nagiego plażowania może również łączyć różne nacje. Tak dzieje się w przypadku transgranicznej plaży nudystów między Świnoujściem a niemieckim kurortem Ahlbeck. Odkąd Polska znalazła się w strefie Schengen, turyści z obu stron granicy mogą bez przeszkód korzystać z 2 kilometrowego odcinka, którego niewielka część znajduje się w Polsce, a reszta już u naszych zachodnich sąsiadów. Jest tylko jeden problem – rozkładając ręcznik po stronie niemieckiej, trzeba liczyć się z koniecznością uiszczenia tamtejszej opłaty uzdrowiskowej. Pojawił się więc pomysł wydzielenia większej strefy dla golasów w polskiej części plaży. Jak dotąd jednak radni Świnoujścia nie przegłosowali projektu, a jeden z nich zgłosił nawet wniosek, iż plaża taka powinna być dostępna wyłącznie dla osób poniżej 35. roku życia… Shutterstock 8 Jedyna „wielkomiejska” plaża nudystów nad polskim morzem mieści się ok. 10 km od ścisłego centrum Gdańska, we wschodniej części wyspy Stogi. Jest szeroka, otoczona wydmami i sosnowym lasem oraz wyjątkowo spokojna – szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że tuż obok mieszkają setki tysięcy ludzi, a niemal na samą plażę można dojechać autobusem MZK. Czasem, co prawda pojawi się jakiś młodzieniec z lornetką, albo patrol straży miejskiej zaalarmowany przez zgorszonych spacerowiczów, jednak stali bywalcy już się do tego przyzwyczaili. Nic nie jest im w stanie zepsuć sielankowej atmosfery. Shutterstock 9 Choć golasów najłatwiej spotkać nad morzem, również w innych częściach kraju nie brakuje miejsc, w których spotykają się amatorzy opalenizny „bez pasków”. Łącznie takich plaż jest ok. 25, a królują wśród nich te zlokalizowane w wielkomiejskich ośrodkach. I tak w stolicy nudyści upodobali sobie pas nadwiślańskiego wybrzeża w południowej części Wału Miedzeszyńskiego, na wysokości dzielnicy Wawer. Istnieją też niewielkie plaże w pobliskich miejscowościach, jak Konstancin-Jeziorna czy Pomiechówek. Poznań ma swoje jezioro Rusałka, Olsztyn Zatokę Miłą na jeziorze Ukiel, w sąsiedztwie hotelu Novotel, zaś miłośnicy górskich krajobrazów mogą udać się nad Jezioro Żywieckie. Shutterstock Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
10 lipca 2009, 15:20 Ten tekst przeczytasz w 1 minutę Inne W Polsce nagość to wciąż tabu, naturystom brak specjalnych plaż, a dziewczęta opalające się topless muszą tłumaczyć się przed sądem. W poszukiwaniu nagiej prawdy o sobie i innych można jednak udać się do pewnej wsi. Otwarto tam hotel przeznaczony tylko dla naturystów. Zobacz, co robią tam zadowolone golasy. Inne Inne Inne "NIE MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ", CZYLI JEDEN PROBLEM MNIEJ Pakowanie walizki nawet na krótki wyjazd przysparza zwykle wielu problemów. No bo co sobie przygotować, by mieć dobre wejście na lunchu, eleganckiej kolacji, a co na wycieczkę czy spacer? Jedna z brytyjskich dziennikarek, pakując walizkę, usłyszała od zdziwionego męża: "A po co w ogóle ci walizka?". Pytanie było uzasadnione, bo Helen i jej mąż wybierała się do specjalnego hotelu dla NA WEJŚCIU Hylteberga Gard znajduje się na głębokiej szwedzkiej wsi. Krajobraz nie jest wcale wypełniony golasami hasającymi po kukurydzianych polach niczym nimfy. Organizatorzy radzili, by wszystkie ubrania zostawić już przy drzwiach wejściowych. "Czy powinnam się rozebrać?" - zastanowiła się Helen. Pierwszy golas, niezbyt szczupłej postury, objawił się zaraz przy wejściu. Helen rozpaczliwie starała sie nie zerkać na najintymniejsze zakamarki jego ciała, lecz wzrok sam jakoś wędrował w dół. O piątej kolacja. Obowiązujące stroje: nic. Helen pozwoliła sobie na jeden szczegół: miała na sobie różowy błyszczyk do ust. Większość gości jednak ma na sobie elementy garderoby, ale przykrywające tylko górną połowę ciała. Lipiec w rozkwicie, ale tu jest całkiem chłodno. To był pierwszy posiłek, jaki Helen skonsumowała nago, sięgając po talerz kiełbasek wciśnięta pomiędzy inne golasy. Co takiego wspaniałego jest w nagości? "Ludzie przyjeżdżają tu zwykle w poszukiwaniu ciszy i spokoju" - wyjaśnia Steffen, pół Duńczyk, pół Szwed. Tylko co ma do tego zrzucanie ubrań? "Jesteś wolny " - wyjaśnia Steffen, rozpościerając szeroko ramiona, przy okazji eksponując trzy kolczyki umieszczone w strategicznych miejscach. Inni goście tłumaczą: przecież tacy właśnie się urodziliśmy - nadzy. Do dyspozycji hotelowych gości jest sauna, mała rzeczka, w której można łowić ryby, trzy położone w okolicy plaże dla naturystów i oczywiście pola, po których można do woli spacerować. Miejscowe władze i okoliczni mieszkańcy zostali uprzedzeni o inicjatywie, zareagowali pełnym poparciem. ____________________________________________________ NIE PRZEGAP: Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
Jeden z największych w Europie ośrodków dla swingersów i naturystów jest w Polsce. Jak tam jest?Dziennik Turystyczny jako pierwszy przedstawiciel mediów uzyskał zgodę na realizację materiału o jednym z największych w Europie ośrodków dla swingersów i naturystów. Dzięki życzliwości właścicieli lokalu, Roberta i Ewy, dziennikarz portalu miał okazję spędzić weekend wśród członków elitarnego i tajemniczego klubu. Wczytujemy się w relację, która pozwoli Nam uzyskać zupełnie nowe spojrzenie na spędzanie wakacji w ośrodkach dla dorosłych… "Można wszystko, ale nie trzeba nic” — między innymi, dzięki temu hasłu ze strony internetowej Jacuzzi Club&Resort postanowiłem — po otrzymaniu zaproszenia — spędzić weekend w ich ośrodku, niedaleko Gdańska. Prowadzący ośrodek nie zgadzali się przez siedem lat na żaden artykuł, ani wywiad, ponieważ ich zdaniem nie potrzebowali żadnej reklamy. Małżeństwo właścicieli: Robert i Ewa zaprosili mnie dlatego, że nie szukałem taniej sensacji. Polski vs. europejski swingPomysł na lokal zrodził się podczas Waszego pobytu na Wyspach Kanaryjskich. Organizowaliście tam małe prywatne imprezy i początkowo tylko dla znajomych? Czy to było główną inspiracją dla dzisiejszego klubu?To chyba wynik osobistego sposobu myślenia o wszystkim, tzn. „nic nikomu do tego, co robi Kowalski — jeśli ten Kowalski nie szkodzi innym”. Ludzie powinni być po prostu odpowiedzialni za siebie i dotyczy to wszystkiego, również takiej sfery życia jak seks. Każdy otacza się ludźmi do siebie podobnymi, zarówno w życiu jak i interesach. My po prostu lubimy przebywać w otoczeniu ludzi, którzy nie noszą za wysoko nosków, ale jednocześnie nie maja kompleksów, nie są sztucznie pruderyjni nas nie ma większego zakłamania, niż robienie sensacji z gołej pupy, czy nawet filmu pornograficznego, a jednocześnie nagradzania postaw czy filmów promujących np. mordowanie się. Świat, a przynajmniej jego część jest chory i zakłamany, a swingersi to ludzie, którzy naprawdę w zdecydowanej swojej większości myślą inaczej. Pomysł na otaczanie się normalnymi ludźmi to po prostu sposób na życie, a że mieliśmy taką możliwość to go realizujemy i robiliśmy to jeszcze przed wyjazdem na na Wyspach mieliśmy już otwarty klub w Polsce. Po przeprowadzce na Kanary otworzyliśmy tam podobny ośrodek. Jednak na Wyspach, z uwagi na specyfikę potencjalnego klienta, tzn. „turystę”, czyli przypadkową osobę, a nie „klubowicza” ten interes wyglądał inaczej — był to taki rodzaj powszechnego, europejskiego swingu, który nie rządzi się prawie żadnymi zasadami. Standard raczej trudny do przyjęcia i bardzo daleki o tego co robiliśmy w każdy pieniądz warty jest swojego nominału, niekiedy cena tego pieniądza jest za wysoka. Tak też dla nas było z klubem na Kanarach — to zbyt często było dla nas niesmaczne. Klubowicza można nauczyć standardów, przypadkowy klient przywozi swoje standardy, a te „europejskie” naprawdę są bardzo kiepskie, ponieważ 90 proc. klubów w Europie, to z naszego punktu widzenia, po prostu mordownie. Nam tu w kraju nadal wydaje się, że „cywilizacja to zachód”, a przegoniliśmy ten „zachód” w bardzo wielu miejscach, chociaż w większości nadal nie zdajemy sobie z tego tylko seksW czym wyróżnia się Twój kurort na tle innych, europejskich?Zasadą, że to nadal nie jest miejsce publiczne i aby przyjechać trzeba mieć nasze zaproszenie. Aby je otrzymać trzeba bardzo uważnie poznać zasady i zwyczaje jakie u nas panują (od tego jest strona internetowa ośrodka). Wychodzimy z założenia, że klub czy ośrodek to nie miejsce, tylko ludzie. Ludzie którzy u nas bywają trafili do nas z uwagi na to, że maja podobne do nas oczekiwania od innych, sami mają podobne standardy zachowania, higieny itd. Tu nie ma miejsca dla imprezowiczów którzy jadą gdzieś poimprezować – to miejsce dla klubowiczów, ludzi którzy chcą spotkać znajomego albo kogoś obcego, ale podobnego do razu tez wyjaśnię, że to wcale nie jest tak, że skoro to swingers club to wszystko sprowadza się tu do seksu z innymi. Takie jest potoczne postrzeganie tego typu miejsc, ale z drugiej strony wiele klubów na świecie pracowała na taką kiepską opinię. Do nas przyjeżdża naprawdę wiele osób, które wcale nie trafiają do łóżka z innymi, są tutaj ponieważ atmosfera im odpowiada, bo nikt niczego od nich nie oczekuje i wbrew pozorom to spokojniejsze miejsce niż każda inna dyskoteka czy pub. Im po prostu nie przeszkadza to, że ktoś inny może brać udział w seks zabawie – uważają, że to jego sprawa i przyszłości zamierzacie rozwijać już tylko Jacuzzi Club&Resort bez prób otwierania nowych oddziałów? Podejmowaliście już próby w ciągu 7 lat?Przyznam, że tak o tym myśleliśmy. Prowadziliśmy kiedyś duże firmy z oddziałami w wielu miastach. Sprzedaliśmy je, ponieważ to była naprawdę ciężka praca i chcieliśmy odpocząć. Stąd późniejszy wyjazd na Kanary, mieszkaliśmy tam odpoczywając po latach naprawdę ciężkiej pracy. Jak wspomniałem, mieliśmy już wtedy klub i przyznam, że wydawało się nam, że prowadzenie takiego ośrodka to żaden problem — wystarczy, że my go uruchomimy, a ktoś to okazało się, że to znacznie trudniejszy interes niż nam się wydawało i to, że nam wychodzi nie oznacza, że potrafią to robić inni. Osoby, które miały prowadzić nasze kluby, często myślały, że nie muszą przestrzegać naszych zasad i przyznam, że w pewnej chwili stwierdziliśmy, że to po prostu psuje markę na którą my pracujemy. Woleliśmy zrezygnować, zamknąć te inne kluby. Zrezygnowaliśmy z filii i sami skupiliśmy się na prowadzeniu że zrobimy największy tego typu ośrodek w Europie i udało się. Pomimo, że formuła jaką mamy bardzo ogranicza dostęp i wręcz wyklucza wejście dla bardzo wielu osób to i tak udało się zrobić coś bardzo wyjątkowego i przyznam, że zaskoczeni jesteśmy popularnością jaką cieszymy się w środowisku europejskich swingersów. Tak jakoś wyszło, że odwiedzają nas setki ludzi z Europy, a ta formuła trudnego dostępu, ale później przyjacielskich kontaktów bardzo dobrze sprawdziła się również w środowisku europejskich seksturystyka pod GdańskiemCzęsto goście podczas dłuższego pobytu „uciekają Wam”, żeby pozwiedzać Gdańsk? Jesteś w stanie określić ilu miasto zawdzięcza Wam turystów, których głównym motywem przyjazdu był klub?Naturalnie, że tak. Obecnie, biorąc pod uwagę wielkość naszej bazy noclegowej, to większe grupy które bywają u nas np. na Międzynarodowych Weekendach Swingersów zatrzymują się i tak w Gdańsku, a my organizujemy im dojazdy do klubu na wieczorne, czy nocne imprezy i są to naprawdę spore grupy gości. Jako anegdotkę opowiadamy, jak podczas takiego międzynarodowego weekendu zadzwonił do nas przedstawiciel sieci taxi, która miała wozić naszych gości i mówi, że przed chwilą dzwonił do niego Norweg z takiej grupy i mówi, że potrzebują taxi pod hotel. Ja mu odpowiadam ok, a on mi dodaje: dla 72 osób. No to sobie nam powiedzieć ilu gości zyskuje np. Gdańsk dzięki nam i w skali całego rynku to pewnie nie ma wielkiego znaczenia ale np. na V Międzynarodowy Weekend Swingersów, który będzie listopadzie tego roku już zapowiedziało się ponad 200 swingersów z Europy, a spodziewamy się jeszcze wielu zgłoszeń z zagranicy i łącznie z gośćmi z Polski może to być nawet 400 osób. Większość gości z zagranicy przyjedzie na 2-3 dni, ale połowa, a może i więcej już zarezerwowała pobyty od czwartku do niedzieli. Osoby, które nie załapią się na noclegi u nas biorą hotele, korzystają z restauracji, robią zakupy itd. Można śmiało stwierdzić, że taka nasza impreza to kilkadziesiąt tysięcy euro zostawionych w Polsce (nie tylko u nas, ale zostawionych w kraju tylko dlatego, że przyjechali na imprezy organizowane w Jacuzzi Club).To naprawdę dobry pieniądz, ponieważ zostawiony przez ludzi, którzy chcą się bawić ze sobą ale u nas, a nie w niemieckich, holenderskich czy skandynawskich klubach. Nasi goście to nieładnie mówiąc „bogaty turysta”, który nie musi oszczędzać 50 euro lecąc do nas, a nie do Holandii. Ten turysta tak czy inaczej musi wsiąść do samolotu i leci, a fakt, że decyduje się lecieć do Gdańska świadczy o tym, że z oferty jaką ma on w Europie to właśnie naszą ocenia bywa też tak, że trafi się ktoś, kto pomylił miejsca i zapomina o tym, że zasady u nas nie są chwytem reklamowym, tylkoregułą obowiązującą w klubie, czy ośrodku. Wówczas musimy wyprosić kogoś takiego, dostaje on też zakaz wstępu na przyszłość. Dosyć radykalne ale pozwala na utrzymanie standardu, jakiego inne kluby czy ośrodki w Europie mogą nam zazdrościć, co właśnie potwierdzają „nogami” nasi syn Paweł wspomniał mi, że kierowaliście kiedyś swoją ofertę również do gejów. Podobno nie cieszyły się dużą popularnością i klub czy ośrodek, aby był dobrym miejscem musi mieć jakiś profil. Robiąc klub dla wszystkich, robi się go dla nikogo. My mamy bardzo ostro zarysowany profil, zrobiliśmy miejsce dla heteroseksualnych facetów oraz bi i heteroseksualnych kobiet. Komuś z zewnątrz może się wydawać, że to jakieś uprzedzenia, ale tak nie jest. Na Kanarach prowadziliśmy też ośrodek dla gejów i uważamy nawet, że biznesowo to najlepszy robiąc klub dla swingersów i to też nie dla wszystkich, nie możemy zapraszać do niego każdego, bo nawet w tej grupie są różni ludzie. To tak jak z np. wielbicielami muzyki na żywo – jeden chce iść na koncert disco polo, inny na The Purple, a jeszcze inni na koncert orkiestry symfonicznej. Robiąc imprezę dla wszystkich tych ludzi z cała pewnością nie zadowolilibyśmy nikogo. Właśnie dlatego każdy dobry klub, obojętne jaki, musi mieć profil, musi być dla wakacji w klubach dla dorosłychOśrodki, takie jak Jacuzzi Club&Resort, jeśli są miejscami zbudowanymi na zasadach — nawet kosztem większych potencjalnych zysków — mogą być miejscem prawdziwego relaksu dla dorosłych. Warunkiem jest tylko otwartość i brak chęci oceniania życia innych osób w ramach zamkniętego klubu. Potencjał tego rodzaju seksturystyki wciąż jest ogromny, ale tylko wtedy, kiedy dzięki swojej formule dany ośrodek będzie w stanie w stanie przyciągać gości nawet z zagranicy. Kluby i ośrodki starające się zaspokoić tylko najniższe potrzeby swoich gości wydają się nie być zbyt konkurencyjne. Nie zaspokajają pełnej potrzeby bezpieczeństwa i często nieodkrytej potrzeby przynależności np. do elitarnego klubu. Może i spędziłem noc w bokserkach i koszuli na imprezie dla gości klubu Jacuzzi Club&Resort, ale muszę zgodzić się z Robertem: było bardziej kulturalnie i normalnie niż w innych miejskich klubach bez selekcji."źródło: Dziennik Turystyczny